Najgorsze jest to że nie kochasz tego co kocha cie na zabój.
Monika czuła się fatalnie. Następnego dnia wyszła z Domu. Nando na nią czekał.
-Kocham cię. -Krzyknął i przytulił ją mocno.
-Też cię kocham. -Odpowiedziała i rzuciła torbę.
-Zrobię wszystko byś urodziła to dziecko zdrowe.
-Wiesz ? Muszę coś dzisiaj załatwić. Zjem coś i idę.
-Ok. Ja dzisiaj zaopiekuję się Lucaskiem.
2 godziny później :
Taksówka zawiozła Monikę na ponurą dzielnicę Londynu. Dziewczyna stała teraz na przeciwko salonu najbardziej zaufanej w Londynie. Spokojnie weszła i przywitała się.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry. W czym mogę pomoc ? -Zapytała Wróżka coraz bliżej podchodząc do dziewczyny.
-Niech mi pani wywróży z kart. -Monika usiadła przy stoliku a wróżka na przeciwko jej.
-Dobrze. -Wyjęła karty i zaczęła wróżyć. Hmmm ...pani spodziewa się dziecka. Tak ?
-Tak , moja ciąża jest zagrozona i .. -Kobieta wpatrzyła się w karty..
-Nie ! Dość. Muszę już zamykać.
-Ale o co chodzi ? Coś z dzieckiem ? -Zapytała zdenerwowana polka .
-Źle się stanie. -Kobieta wzięła za rękę Monikę i wyprowadziła. -Muszę już zamykać.
-Aleee..... -Polka stała przed salonem , nie wiedząc co ją czeka , chociaż coś bardzo złego.
Następny dzień : Londyn.
Dzisiaj sytuacja pogodowa była dramatyczna , zawieje i inne anomalie pogodowe związane z śniegiem.
Karolina zwołała skład ( oprócz Torresa , Matyi paru innych )do swojego gabinetu.
-Witam wszystkich. Przed świętami mamy bardzo ważny mecz z Beyernem. Bardzo chciałabym żebyście się przygotowali na 100 %. -Powiedziała Karolina z powazną miną.
-Znamy już skład ? -Zapytał Luiz obgryzając paznokcie.
-Tak. Nie rób tego ! -Karolina skarciła Davida za ten nawyk. Pojadą do Niemiec najlepsi. zrozumiano ?
-Tak jest ! -Krzyknęli wszyscy , a Karolina wyszła.
-Oscarek to pewnie przez łóżko pojedzie. -Zaśmiał się Cole.
-Ta. puknij Karolinkę to pojedziesz. -Oscar wyszedł z pomieszczenia...
Dominika była właśnie na zakupach kiedy zauważyła swojego byłego Adama.
-Adam ? -Podeszła pytając.
-Dominika ! -Krzyknął i uścisnął ją. -Co tam u ciebie słychać ? -Popatrzał na nią z dołu do góry.
-Bardzo dobrze. Jestem w ciąży i w związku. A u ciebie co tam ? -Mina Adama momentalnie się zmieniła , nie był zachwycony faktem który powiedziała mu Dominika.
-Gratulacje .. Muszę już isć.
-Adam ? Życzę ci wszystkiego dobrego.
-Dziękuję , nawzajem. -Adam wszedł w jakąś uliczkę i rzucił torbą z zakupami o mur. -Szmata !-Krzyknął.
Monika :
Najgorsze jest to uczucie , kiedy wiesz że ma sie coś stać złego , ale kompletnie nie wiesz co.
-Boli cię coś ? -Fer usiadł na łożku obok Moniki która lezała tam dobre pare godzin.
-Nie. Mam dziwne przeczucie , złe przeczucie.
-Co ? Jezu przeczucie to tylko ..
-Coś się stanie , byłam wczoraj u wróżki.
-Co ? Bez mojej wiedzy ? I co ci nagadała ?
-Że stanie się coś złego .. -Polka odwróciła się do Ferna.
-I ty w to wierzysz ? Nawet ja taki głupi nie jestem.
-Mozesz mi uwierzyć kiedy będzie już za późno. A kiedy mnie nie będzie zaopiekuj się Lucaskiem . Proszę.
-Co ty gadasz ? Jak ma ciebie nie być ?
-Teraz muszę się nauczyć z tym żyć. Kocham cię. -Dziewczyna przysunęła swoje usta do ust ferna i lekko je musnęła.
------------------------------
WKRÓTCE :
-Co ? To nie moze być prawda.
-Mieli wypadek . Nie zyją.
-Już go więcęj nie zobacze ....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przygotowałam dla was dreszczyk tego co czeka nas za około 2 dni :)
I jak mi wyszedł ? Troszeczkę krótki ;/
Czytasz =Komentujesz :)